środa, 29 września 2021

Moje odkrycie roku! ~ krem Bielenda Professional X-FOLIATE

Z niedoskonałościami w postaci wyprysków, bolesnych podskórnych grudek itp. zmagam się od lat. Ciągle szukam jakiegoś cudu kosmetycznego, który by mi pomógł je poskromić. Rzadko udaje mi się trafić na coś skutecznego. Tym razem się udało!!! Krem Bielenda Professional  X-FOLIATE z kwasami naprawdę działa cuda... Już nie pamiętam kiedy ostatnio miałam tak czystą cerę jak teraz. Zapraszam na recenzję.

najlepszy krem na wypryski

Bielenda Professional X-FOLIATE Krem z kwasami do skóry trądzikowej - Opis produktu

 Pojemność: 50 ml

  • skóra tłusta, mieszana, problematyczna
  • reguluje wydzielanie sebum
  • działa przeciwzapalnie
  • wspomaga walkę z trądzikiem

X-FOLIATE jest serią profesjonalnych kosmetyków z dodatkiem kwasów przeznaczonych do pielęgnacji różnych typów skóry.

Krem z kwasami polecany jest do pielęgnacji skóry tłustej mieszanej i problematycznej. Jego formuła opiera swoje działanie na kompleksie składników takich jak - kwas pirogronowy, kwas azelainowy, niacynamid, tlenek cynku i olej konopny. Może być stosowany na dzień i/lub na noc. Krem posiada przyjemną konsystencję, która dobrze się wchłania i nie obciąża skóry. Kosmetyk reguluje wydzielanie sebum. Działa przeciwzapalnie, wspomaga walkę z niedoskonałościami skóry i wygładza jej powierzchnię. Pomaga pozbyć się uporczywych grudek i zamkniętych zaskórników. 

Sposób użyciaPorcję kremu zaaplikować na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Wmasować delikatnie w skórę. Krem stosować zarówno na dzień, jak i na noc. Zalecane jest stosowanie dodatkowej fotoprotekcji.

Ingredients (INCI): aqua, propanediol, azelaic acid, niacinamide, pyruvic acid, glyceryl stearate se, cannabis sativa (hemp) seed oil, macadamia integrifolia seed oil, triethylhexanoin, cetearyl alcohol, zinc oxide, glyceryl stearate, polyacrylate crosspolymer-6, peg-100 stearate, ethylhexylglycerin, phenoxyethanol.

skuteczny krem na wypryski bielenda

 Moja opinia

Zacznę od tych mniej istotnych cech kremu. Zamknięty jest w tubce z pompką, która dozuje odpowiednią ilość produktu. Opakowanie całkiem przyjemne dla oka. 

Krem ma fajną lekką, nietłustą konsystencję. Łatwo się rozsmarowuje i wchłania. Jest bardzo wydajny, stosuję go już prawie dwa miesiące, przy czym na początku stosowałam go nawet dwa razy dziennie, choć producent zaleca używanie tylko na noc. Zapach może nie należy do najładniejszych, ale nie jest mocno wyczuwalny.

Krem nie podrażnia, nie uczula, można jedynie odczuć lekkie pieczenie przy nałożeniu na świeżą rankę czy też naruszony wyprysk. Skóra się nie wysusza.

Krem może nie należy do najtańszych, bo około 50zł trzeba wydać (polecam allegro a nie drogerie typu Cocolita, Douglas czy ekobieca, gdzie jest o 20 czy 30 zł droższy), ale jest zdecydowanie wart swojej ceny. 

krem Bielenda Professional  X-FOLIATE

Skład jest bardzo dobry, niezbyt długi, składniki aktywne raczej wyżej niż niżej w hierarchii. A co do działania, no cóż, robi dokładnie to co producent obiecuje. Po około miesiącu zauważyłam, że niespodzianki pojawiają się dużo rzadziej, a jeśli już się pojawią to niewielkie malutkie, których łatwo się pozbyć.  Co mnie mocno zszokowało to brak bolesnych, podskórnych grudek. U mnie zazwyczaj nie było tygodnia, abym nie miała jakiś świeżych wulkanów albo pełno strupków po nich. Na ten moment sytuacja jest opanowana, nie sądziłam, że pielęgnacją można coś zdziałać przy raczej hormonalnych wypryskach, a tu się okazuje, że jednak można. Kiedyś non stop się smyrałam bo twarzy, drapałam, coś wyciskałam, a teraz moje ręce nie czują potrzeby wędrowania w stronę twarzy, bo nic tam nie ma. 

W pierwszych tygodniach stosowania krem również zlikwidował kilka kraszaków czy też prosaków (nie wiem dokładnie co to jest, są to takie twarde maleńkie białe kropki tuż pod naskórkiem, których nie da się wycisnąć). Krem dobrze też sobie radzi z ujednoliceniem kolorytu cery i przebarwieniami potrądzikowymi. Cera nie przetłuszcza się tak jak kiedyś, jest zmatowiona. Ogólnie skóra twarzy wygląda na bardziej zadbaną, dopieszczoną, młodszą. Jedyną rzeczą, o którą muszę teraz jeszcze zadbać są zaskórniki na nosie, rozszerzone pory, ale czuję, że jestem o krok od mojej wymarzonej cery.

Podsumowując, powiem Wam, że jeżeli macie podobne problemy z cerą jak ja, to musicie koniecznie wypróbować ten krem! Dla mnie jest on moim odkryciem roku, moim bestsellerem i zagości u mnie na stałe. 

Ps. wpis nie jest sponsorowany ani w żadnej współpracy, krem najzwyczajniej działa! :)




środa, 22 września 2021

L'Oréal Paris Infallible More Than Concealer ~ Recenzja korektora

Korektor to zdecydowanie must have w mojej kosmetyczce. Mam co zakrywać, chyba jak większość kobiet. A znaleźć ten idealny jest dosyć ciężko. Póki co najbardziej trafia w mój gust ten płynny z Catrice, o którym o dziwo jeszcze nie pisałam. Jest lekki, kryjący, rozświetlający i wodoodporny. A jak wypada słynny korektor z L'Oreal? Zapraszam na recenzję.

Korektor L'Oreal

Opis produktu

L'Oréal Infaillible More Than Concealer - korektor

Nowy intensywnie kryjący korektor Infallible More Than Concealer., który utrzymuje się na skórze do 24 godzin. Zobacz, jak wygodna może być aplikacja. Użyj aplikatora XXL, aby dokładnie pokryć sińce pod oczami lub zastosuj korektor na całą twarz, aby zakamuflować wszystkie niedoskonałości. Odkryj szeroką gamę składającą się z 10 odcieni, które idealnie dopasowują się do koloru Twojej cery.

Najważniejsze cechy:

  • trwałość do 24 godzin
  • intensywne krycie
  • dopasowuje się do odcienia skóry

Korektor L'Oreal Paris
Skład:
AQUA / WATER / EAU,UNDECANE,GLYCERIN,DIMETHICONE,POLYGLYCERYL-4 ISOSTEARATE,SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE,PENTYLENE GLYCOL,BUTYLENE GLYCOL,TRIDECANE,CETYL PEG/PPG-10/1 DIMETHICONE,HEXYL LAURATE,MAGNESIUM SULFATE,POLYHYDROXYSTEARIC ACID,OCTYLDODECANOL,DISTEARDIMONIUM HECTORITE,DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE,CELLULOSE GUM,ETHYLHEXYLGLYCERIN,SILICA SILYLATE,ACRYLONITRILE/METHYL METHACRYLATE/VINYLIDENE CHLORIDE COPOLYMER,PARFUM / FRAGRANCE,TRIHYDROXYSTEARIN,ALUMINUM HYDROXIDE,ACETYLATED GLYCOL STEARATE,ISOBUTANE,HEXYL CINNAMAL,BENZYL SALICYLATE,LINALOOL,ALPHA-ISOMETHYL IONONE BENZYL ALCOHOL,TOCOPHEROLCITRONELLOLHELIANTHUS ANNUUS SEED OIL / SUNFLOWER SEED OILPENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE [+/- MAY CONTAIN / PEUT CONTENIRCI 77891 / TITANIUM DIOXIDECI 77491, CI 77492, CI 77499 / IRON OXIDESCI 77510 / FERRIC AMMONIUM FERROCYANIDE] FIL CODE B225109/1
Korektor L'Oreal Paris recenzja blog
 Moja opinia

Korektor ten jest ulubieńcem wielu Pań. Jeśli o mnie chodzi to jednak serca mojego nie podbił. Na pewno nie można powiedzieć, że jest zły, aczkolwiek moim zdaniem co najmniej dwie wady ma. Ale zacznijmy od zalet.

Faktycznie krycie ma solidne. Zakryje cienie pod oczami i inne niedoskonałości na cerze. Jest trwały, współpracuje z wszelkimi innymi produktami bez zarzutu. Wykończenie ma lekko rozjaśniające. Jest zastygający.

Jest bardzo wydajny, wystarcza na długo. Ma wiele kolorów, w tym i te bardzo jaśniutkie, które ciężko znaleźć wśród innych marek.

A jakie wady miałam na myśli? Jego gęsta, treściwa konsystencja podkreśla trochę moje zmarszczki. Przy moich sporych cieniach z widocznymi naczynkami, musiałabym nałożyć dwie warstwy, ale nie jest to najlepsze rozwiązanie, gdyż wejdzie wtedy w zmarszczki. I tym sposobem moje cienie nie są zakryte w stu procentach co widać na zdjęciu.

Na pierwszym nieprzypudrowany, na drugim utrwalony pudrem. Nie mniej jednak korektor dobrze się prezentuje poniżej zmarszczek, choć zdjęcie tego nie oddaje.

I dla mnie minusem też jest ten wielki aplikator. Zdecydowanie wolę te mniejsze, które transportują mniej produktu, i można nimi dotrzeć w każdy zakamarek. Do wad dorzucam jeszcze bardzo długi skład. Nie analizuję go, bo nie jest to kosmetyk do pielęgnacji, ale widać tu sporo chemii.

Podsumowując, powiem, że do końca fenomenu tego korektora nie rozumiem. Dla mnie, na ten moment, zdecydowanie jest lepszy Catrice.

Cena blisko 40zł, nie zachwyca. Aczkolwiek porównując go do jeszcze droższych korektorów to ten faktycznie ma cenę adekwatną do jakości.



piątek, 17 września 2021

Olejkowy Peeling Enzymatyczny ~ Eveline Cosmetics

Ostatnio zaprzyjaźniłam się z peelingami enzymatycznymi. Polubiłam ten z Tołpy 3 enzymy, jak również Veoli Botnica Matcha Power Peel. A niedawno skusiłam się na peeling Eveline z kwasem glikolowym 2%, bo był chwalony na jednym z popularnych kanałów na You Tube. Ja niestety nie jestem z niego zadowolona, niżej więcej informacji.

EVELINE GLYCOL THERAPY OLEJKOWY PEELING ENZYMATYCZNY 2% 100ML

Kompleks olejków efektywnie rozpuszcza pozostałości makijażu i zanieczyszczenia, pozostawiając cerę nawilżoną, gładką i miękką. Działa łagodząco i zapobiega przesuszeniom oraz odżywia naskórek.

2% Kompleks kwasy AHA z kwasem glikolowym delikatnie złuszcza martwe komórki naskórka, niwelując szorstkość i zapobiegając powracającym niedoskonałościom. Minimalizuje widoczność porów i odświeża, sprawiając, że skóra odzyskuje komfort, a jej koloryt jest wyrównany.

Efekty
  • Cera jest doskonale oczyszczona, wygładzona i elastyczna.
  • Martwy naskórek jest usunięty, a szorstkości zredukowane.
  • Naskórek pozostaje doskonale nawilżony, odżywiony i aksamitnie miękki.
Aplikacja
Nanieść na sucha skórę, masować przez chwile suchymi dłońmi. Zmywać ciepłą wodą, delikatnie masując.

OSTRZEŻENIA: Produkt tylko do użytku zewnętrznego. Przed użyciem wykonaj próbę uczuleniowa na małym fragmencie skóry. Nie stosuj na uszkodzoną, podrażnioną skórę. Unikaj kontaktu z oczami. W przypadku pojawienia się jakichkolwiek oznak podrażnienia zaprzestań używania produktu. Trzymaj poza zasięgiem dzieci. Chroń przed działaniem promieni słonecznych.

Skład
Paraffinum Liquidum, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, Glycerin, Ethylhexyl Palmitate, Silica Dimethyl Silylate, Disteardimonium Hectorite, Propylene Carbonate, Parfum (Fragrance), Aqua, Glycolic Acid, Lactic Acid, Citric Acid, Malic Acid, Salicylic Acid, Passiflora Edulis Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Carica Papaya Leaf Extract, Helianthus Annuus Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Linum Usitatissimum Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Alcohol Denat., Sodium Bisulfite, Potassium Sorbate, Disodium EDTA, Limonene, Linalool, Hexyl Cinnamal.


Moja opinia

W oczy rzuca się dosyć długi i nie zbyt przekonujący skład. Żałuję, że przed zakupem nie zwróciłam na niego uwagi, bo na pewno bym nie kupiła. Parafina na pierwszym miejscu? Hmm, pozostawię to bez komentarza. W dalszej części sporo fajnych kwasów i olejków roślinnych, tylko to mnie przekonało do użycia. Czy nie można było tego składu korzystniej ułożyć? No nie wiem...

Niestety używanie tego peelingu jak dla mnie nie należy do przyjemnych. Peeling jest tak tłusty, jakbyśmy smarowały się zwykłym gęstym olejem. Nie da się go zmyć, nawet gorącą wodą, trzeba się dobrze napracować przy tym, a koniec końców resztki i tak zostają na ręczniku. A ciężkie zmywanie produktu, który ma w sobie wiele kwasów nie jest też najbezpieczniejsze dla oczu.

Działanie ciężko ocenić, bo owszem, skóra jest potem miła w dotyku, miękka, wygląda na odświeżoną, nawilżoną, oczyszczoną, tylko pytanie ile w tym działania kwasów i olejków, a ile parafiny? Parafina daje właśnie takie złudne wrażenie nawilżenia. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zwolenniczką teorii, że parafina zapycha i uniemożliwia oddychanie skórze. Peeling nie spowodował podrażnienia, ściągnięcia, obyło się bez pieczenia. Zapach ma delikatny, ładny.

Długofalowego działania nie oceniam, bo nie zdecydowałam się na regularne stosowanie tego peelingu. Trochę się zawiodłam na marce Eveline. Peeling ten będzie mi służył tylko do łydek, może pomoże mi z wrastającymi włoskami.

Podsumowując, niby fajnie, że peeling ma tyle kwasów i olejków, ale parafina i trudność zmywania, dla mnie go przekreśla. Więcej go nie kupię. Na rynku jest wiele fajnych, przyjemnych peelingów w niewiele wyższej cenie. Lepiej dorzucić to symboliczne 5 zł i kupić peeling z Tołpy. Cóż, moja opinia nie jest pochlebna i sumienie nie pozwala mi go polecić, ale może jest ktoś komu ten peeling przypadł do gustu? Chętnie się zapoznam z Waszym zdaniem na jego temat...

środa, 15 września 2021

Demakijaż z OnlyBio | Płyn micelarny przeciwzmarszczkowy

Płyn micelarny łączy w sobie właściwości oczyszczające mleczka oraz dwufazowego płynu do demakijażu oczu, który usuwa wodoodporny tusz. Tego rodzaju kosmetyk jest przeznaczony dla osób, które chcą szybko i skutecznie usunąć makijaż, oczyścić skórę ze wszelkich zanieczyszczeń i jednocześnie ją nawilżyć. A gdyby te cechy połączyć jeszcze z działaniem przeciwzmarszczkowym? Czyż nie byłby to kosmetyk idealny dla pań w średnim wieku? Średni wiek to oczywiście pojęcie względne, ale dla mnie - trzydziestolatki - faktycznie ten produkt jest optymalny. Zapraszam na recenzję.


OnlyBio Bakuchiol & Skwalan płyn micelarny przeciwzmarszczkowy 300 ml - Opis i dane produktu

 

Jak działa?

Oczyszczająca formuła płynu do demakijażu opracowana została na bazie 99% składników pochodzenia naturalnego. Precyzyjnie usuwa makijaż twarzy, oczu i ust, jednocześnie pielęgnując i nawilżając skórę. Doskonale oczyszcza, pozostawiając cerę odświeżoną i wygładzoną, bez uczucia ściągnięcia. Płyn jest delikatny dla oczu, nie powoduje podrażnień.

To, co najskuteczniejsze:

  • BAKUCHIOL otrzymywany z nasion rośliny Babći, jest 100% naturalnym, wegańskim i łagodnym nawet dla najbardziej wrażliwej skóry odpowiednikiem retinolu. Doskonale wygładza zmarszczki, zwiększa elastyczność skóry i poprawia jej koloryt.
  • Roślinny SKWALAN z oliwek, wykazuje biozgodność z tym występującym naturalnie w naszej skórze. Działa nawilżająco, odmładzająco i antyoksydacyjnie. Wspomaga również przenikanie innych składników w głąb naskórka.
  • BIOMICELE przyciągają zanieczyszczenia jak magnes. Pozwalają na szybkie i dokładne usunięcie makijażu, bez konieczności pocierania skóry.

blog kosmetyczny onlybio

Co nas wyróżnia?

  • COSMOS NATURAL certyfikowany przez Ecocert Greenlife na zgodność ze standardem COSMOS. Dzięki temu masz pewność, że nasza formuła posiada jeden z najbardziej znanych certyfikatów dla kosmetyków naturalnych, znak jakości i zaufania.
  • Formuła w 100% wegańska i cruelty free, potwierdzona przez największą światową organizację Vegan Society.
  • Nasze kosmetyki zawierają unikalny kompleks pre i probiotyków, który wzmacnia i chroni naturalny skład flory bakteryjnej skóry, czyli jej mikrobiom.

Sposób użycia:

Nasącz płynem płatek kosmetyczny, przyłóż do zamkniętej powieki, przytrzymaj chwilę i usuń makijaż. Nasączonym płatkiem przetrzyj twarz i usta. Nie wymaga spłukiwania.

Pojemność:300ml

Skład:

Aqua, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate, Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate, Propanediol, Coco-Glucoside, Glycerin, Bakuchiol, Squalane, Levan, Bacillus Ferment Lysate, Benzyl Alcohol, Tocopherol, Citric Acid, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Limonene, Linalool.

płyn micelarny onlybio opinie

  Moja opinia

Płyn micelarny OnlyBio trafił w moje gusta. Zacznę od cech technicznych. Buteleczka jest lekka, ładna, kolorystyka miła dla oka, łatwo się go otwiera, odpowiedni dozownik, nic się nie rozlewa tam gdzie nie powinno. Butelka jest całkiem pokaźna. Jest bardzo wydajny. Cenowo również kusi. To wydatek rzędu 15 zł.

Jeśli chodzi o działanie, to ja nie doszukałam się w nim minusów. Moim zdaniem bardzo dobrze sobie radzi ze zmywaniem makijażu z całej twarzy, łącznie z tuszem do rzęs. Nie trzeba się jakoś wybitnie napracować przy tym. Nie czuć podrażnienia, nie szczypie w oczy. Jest bezzapachowy. 

Do tego skład jest bardzo fajny i przyjazny, na miarę marki OnlyBio. No i bukachiol, który jest obecnie w modzie. Jeśli faktycznie ma działanie przeciwzmarszczkowe, to naprawdę super! Nie da się ukryć, że troszkę zmarszczek możemy sobie przyprawić przez zmywanie makijażu oka, ale jeżeli jest to zniwelowane dzięki składowi kosmetyku, to ja jestem jak najbardziej na tak! Co prawda wątpię żeby ktoś był w stanie udowodnić i potwierdzić to działanie, bo jednak nasza pielęgnacja nie kończy się na płynie micelarnym, ale ja mu ufam i wierzę, że działa. Gdyby nie moja chęć przetestowania dla Was innych płynów do demakijażu to ja bym przy nim została. Szczerze polecam, zwłaszcza po 25-tym roku życia.

środa, 8 września 2021

Frezarka do paznokci za grosze ~ test

Jakiś czas temu z ciekawości zajrzałam na allegro w poszukiwaniu frezarki do paznokci. Byłam ciekawa jakiego rzędu to wydatek. Moim oczom ukazało się mnóstwo ofert chińskiej mini frezarki za kwotę ok 20zł. Ku mojemu zdziwieniu opinie o tej frezarce nie były wcale najgorsze. Przed zakupem zajrzałam również na YouTube, aby obejrzeć jakiś test. Testy może nie wypadały najlepiej, ale pomimo to postanowiłam zaryzykować te 20zł. Jak mi się sprawdziła frezarka dowiecie się niżej.

Mini Frezarka Do Paznokci 10W Różowa z Kompletem Wkładów i Frezów

 
Opis produktu:
 
Najlepiej sprzedająca się frezarka na polskim rynku do użytku domowego. Niewielkie urządzenie sprawdzi się doskonale podczas pielęgnacji paznokci naturalnych oraz żelowych, akrylowych i hybrydowych. Wymienne frezy są dostosowane zarówno do płytki paznokcia jak i usuwania skórek oraz modzeli. 
 
Specyfikacja techniczna:
  • Moc: 10W
  • Napięcie: 220-240 V
  • Maksymalna prędkość obrotowa: 18 000 obr/min
  • Płynnie regulowana
  • Możliwość zmiany napędu: tak
  • Częstotliwość: 50/60Hz
  • Waga frezarki: 160g
  • Kolor: różowy

W zestawie:

  • Komplet 5 frezów z nasypem diamentowym
  • 6 nakładek ściernych oraz mandrel, czyli nośnik na papierowe nakładki

 Moja opinia

Póki co frezarki użyłam tylko raz do ściągnięcia hybrydy. Więc nie wiem jak będzie z jej trwałością. Na ten moment nie przewiduję, aby miała jakoś szybko się popsuć. Pierwsze testy wypadły pomyślnie. W przeciwieństwie do niektórych egzemplarzy, moja nie ma problemu z regulacją mocy, czy też wypadaniem frezów. Co do wypadania frezów, o których czytałam w opiniach, to przypuszczam, że w większości jest ono spowodowane nieumiejętnym włożeniem ich. 

Ogólnie frezarka sobie poradziła ze ściągnięciem hybrydy całkiem nieźle. Najlepiej było mi używać w tym celu nakładek ściernych. Frezy diamentowe z hybrydą nie dają rady, lepiej natomiast wypadają przy opracowywaniu skórek. 

różowa frezarka do paznokci z allegro

Frez ceramiczny, który dokupiłam osobno nie do końca spełnił moje oczekiwania. Myślałam, że jakoś lepiej będzie ściągał hybrydę, a jest zdecydowanie gorszy od tych nakładek ściernych z zestawu.

Po za tym frezarka jest lekka, mała, poręczna. Pracuje niezbyt głośno. Przyczepiłam bym się tylko do trochę krótkiego kabla. Czas ściągnięcia lakieru hybrydowego z jednej ręki to ok 10 min, jest to zdecydowanie szybsze rozwiązanie niż zabieg z acetonem czy ścieranie pilniczkiem. Fakt, że w moim przypadku gorzej wypada ściąganie lakieru z prawej ręki, ale myślę, że to też kwestia wyćwiczenia. Wspomnę, że na początku trzeba się też troszkę oswoić z frezarką. Ja miałam pewne obawy, że zrobię sobie nią krzywdę, przepiłuję za mocno, uszkodzę paznokcia, albo poranię skórki. Myślałam, że końcówkę lakieru będę i tak pilniczkiem ściągać. Moje obawy jednak z minuty na minutę były co raz mniejsze. Wiadomo, że trzeba trochę wyczucia i minimum doświadczenia, ale dosyć szybko można tą frezarkę "wyczuć". Regulacja obrotów znacznie ułatwia sprawę.

Co do opracowywania skórek, to ja nie koniecznie jestem w tym temacie obyta. Nie radzę sobie np z wycinaniem ich i generalnie tylko je odsuwam z płytki radełkiem, przy wycinaniu potrafiła mi się krew polać. Być może to kwestia delikatności moich skórek, albo mojej nieumiejętnej pracy. Frezarką bezproblemowo i bezboleśnie można skórki odsunąć z płytki, podważyć i delikatnie zetrzeć. Tak do końca raczej ich nie usuniemy frezami, choć mogę się mylić.

Podsumowując, jestem zadowolona z zakupu, to było dobrze wydane 20zł. Z pewnością ta frezarka przyspiesza i ułatwia moją pracę z paznokciami. Uważam, że ta mini frezarka jest całkiem dobrym wyborem na domowy użytek. A Wy jak sobie radzicie ze ściąganiem hybrydy?

środa, 1 września 2021

Lifting i laminacja brwi i rzęs w domu... - czy to możliwe?

Kiedy przypadkiem znalazłam filmiki na YouTube z recenzjami LASH LIFT ICONSIGN od razu stwierdziłam, że też muszę koniecznie przetestować to cudeńko. Byłam ciekawa ogólnie efektu liftingu na moich rzęsach jak i tego produktu. Jakie efekty osiągnęłam na brwiach i rzęsach? Czy to działa? Zapraszam do lektury.


Zacznę od tego, że to nie jest tutorial - tylko recenzja produktu LASH LIFT ICONSIGN. Każdy kto również zdecyduje się użyć ten produkt, robi to na własną odpowiedzialność ;) Cóż, chodzi tu o nasze oczy, które mamy tylko jedne, a wiem, że reakcje alergiczne się zdarzają. Zabieg taki trzeba wykonać z dużą uwagą i precyzją. Mi za pierwszym razem w ogóle się nie udało osiągnąć żadnego efektu, dopiero na drugim oku coś było widać, ale też bez efektu woow. Dzisiejsza recenzja to tak naprawdę moje trzecie podejście do LASH LIFT ICONSIGN. Tym razem się udało! 

opis produktu, opinie, recenzja, blog

Lash Lift Iconsing zestaw do laminacji rzęs - opis produktu

 
ICONSIGN to kompletny zestaw do liftingu i laminacji rzęs, który wyróżnia się wyjątkową jakością.
Zabieg bazuje na naturalnych rzęsach, nic nie jest doczepiane.
Laminowanie to sposób na wzmocnienie rzęs.
Wyjątkową zaletą laminowania jest uczucie lekkości.
Efekt po liftingu jest bardzo naturalny, rzęsy są przepięknie uniesione, rozdzielone i podkręcone.
 
Zestaw zawiera:
  • PERM - zmiękczacz do rzęs
  • FIXATION - wydłuża rzęsy
  • NUTRITION - odżywia i podkręca rzęsy
  • CLEANSER - oczyszcza rzęsy
  • EYELASH GLUE - klej do przyklejania rzęs do silikonowej podkładki
  • LIFT PADS - silikonowe podkładki modelujące
  • CLEAN TOOL - aplikator
 Sposób użycia:
  1. Przed rozpoczęciem zabiegu oczyść oczy preparatem CLEANSER oraz zabezpiecz dolne rzęsy płatkami pod oczy.
  2. Dopasuj silikonową podkładkę modelującą LIFT PADS, nałóż klej EYELASH GLUE i odczekaj ok 1 minuty. Gdy klej stężeje na podkładce to przyłóż ją do górnej powieki i pojedynczo przyklejaj rzęsy do podkładki za pomocą aplikatora CLEAN TOOL.
  3. Nałóż zmiękczacz do rzęs PERM
  4. Zakryj oczy folią i odczekaj, w zależności od grubości rzęs, od 8 do 15 min.
  5. Po upływie czasu oczyść rzęsy z balsamu preparatem CLEANSER.
  6. Nałóż preparat wydłużający rzęsy FIXATION.
  7. Zakryj oczy folią i odczekaj, w zależności od grubości rzęs, od 8 do 15 min.
  8. Po upływie czasu oczyść rzęsy z balsamu preparatem CLEANSER.
  9. Nałóż na rzęsy środek odżywiający NUTRITION i usuń go po 3 minutach.
  10. Po upływie czasu oczyść rzęsy z balsamu preparatem CLEANSER.
grzebyk, chmurki do laminacji rzęs

Moja opinia

Moje wrażenia są lekko mieszane. Na początku się zraziłam, klej nie chciał trzymać, chmurka się odklejała, rzęsy również, długi czas oczekiwania, a efektu zero. Cóż, jednak, aby cieszyć się fajnym efektem trzeba się troszkę namęczyć i bardziej przyłożyć. Za pierwszym razem myślę, że po prostu przez ostrożność nałożyłam za mało każdego produktu i nie pilnowałam restrykcyjnie czasu. Nie ma się co dziwić, że nie wyszło. Na drugim oku już lepiej przykleiłam chmurkę i rzęsy i już minimalny efekt się pojawił, choć jeszcze niezadowalający. Kolejnym razem, chcąc zrobić recenzję, mocniej się postarałam i się udało! Efekty widoczne na zdjęciach. Zabieg wykonałam tylko na jednym oku, bo na drugim jeszcze po tygodniu utrzymywał się efekt po tej drugiej próbie, a nie chciałam nadwyrężać rzęs.  Odczekam miesiąc i zabieg powtórzę już na obojgu oczach.

jak wykonać w domu laminację rzęs

Zabieg liftingu ogólnie nie jest wybitnie trudny w wykonaniu. Choć trzeba się trochę pogimnastykować. Diabeł tkwi w szczegółach. Spotkałam się z opiniami, że trzeba użyć innego kleju, bo ten w ogóle nie trzyma, otóż trzyma, tylko trzeba go nałożyć w odpowiedniej ilości i odczekać ok minutę zanim zaczniemy cokolwiek przyklejać. Potem wystarczy pobawić się trochę aplikatorem i sumiennie wszystkie rzęsy podociskać do chmurki, w razie potrzeby dołożyć troszkę kleju. Myślę, że użycie lepszego kleju typu DUO nie jest najlepszym pomysłem, bo może za mocno nam chwycić i będzie problem z odklejeniem. Trzeba również wybrać odpowiedni rozmiar chmurki, ja jeszcze nie jestem pewna czy lepsza jest dla mnie "S" czy "M".

Każdy preparat nakładałam patyczkiem do czyszczenia uszu. Pierwsze dwa trzymałam po 10 min, trzeci 3 min. Za pierwszym razem przyciskałam płatkami bawełnianymi, tak jak było napisane w mojej instrukcji, potem sięgnęłam po folię, (widziałam że tak robiły dziewczyny na filmach na YouTube) i chyba jest to wygodniejsze rozwiązanie. Nie zmywałam każdego produktu z osobna cleanerem, a starałam się go tylko ściągnąć czystym patyczkiem, dopiero na koniec wszystko zmyłam. Używanie cleanera po każdym produkcie, tak jak jest w instrukcji, będzie nam odklejać rzęsy od chmurki, bynajmniej mi odklejało przy tym niefortunnym pierwszym razie.

Nic mnie nie uczuliło, nie podrażniło, gdyby ktoś zwrócił uwagę na moje lekkie przekrwienie oka to melduję, że już przed zabiegiem takie było, podrażniło się najprawdopodobniej od komputera.
Żaden produkt mi nie wpłynął do oka, nie piekł, nie szczypał, ten pierwszy wyjątkowo nieładnie pachnie, ale można wytrzymać. Efektów ubocznych nie zauważyłam. Rzęsy nie wypadły, nie straciły na jakości.

Jeśli chodzi o efekty, to jak widać na zdjęciach, tuż po - są fenomenalne. Potem z dnia na dzień efekt woow znika, ale jak można zauważyć na moim drugim oku - które jest tydzień po nie do końca udanym liftingu - skręt jeszcze trzyma, jedynie rzęsy nie są tak wyraziste jak były na początku. Na dzień dzisiejszy - dwa i trzy tygodnie po zabiegu podkręcenie jest nadal zauważalne. Efekt chyba lepszy niż po zalotce. Produktów z zestawu powinno wystarczyć na ok 10 zabiegów. Przy cenie ok 40zł za zestaw, nie jest to duży wydatek.

Próbowałam również wykonać zabieg na brwiach, ale efektu żadnego nie zauważyłam. Co z tego, że tuż po - brwi były ładnie wyczesane  - nie było to nic trwałego w moim przypadku. Z resztą efekt jest również widoczny na zdjęciach (zdjęcia "przed" nie zamieszczałam bo niczym się nie różniło od tego "po"). Ogólnie jeśli macie "bogatsze" brwi i lubicie efekt jak po mydle, to myślę że w tym przypadku produkt by się sprawdził. Mi wystarczy henna.

lifting rzęs w domu efekty

Podsumowując, powiem, że ogólnie moje rzęsy do najdłuższych nie należą, nawet odżywki nie pomagają, a po tym zabiegu w końcu są widoczne choć trochę! Na pewno będę powtarzać ten zabieg od czasu do czasu. Żałuję tylko, że nie mam choć trochę dłuższych rzęs, byłoby je łatwiej nawinąć na chmurkę, jak i efekt byłby jeszcze lepszy. Zabieg jakby nie patrzeć jest trochę kontrowersyjny, jeśli chodzi o wykonanie w domu, produkt tym bardziej zastanawiający, ale ja jestem na tak i będę do niego wracać... Chętnie zapoznam się z Waszymi spostrzeżeniami na temat laminacji i liftingu, a może znacie ten produkt? Czy wolicie korzystać z tego typu zabiegów w salonach kosmetycznych?