Jeśli macie problem z niewidocznymi i delikatnymi brwiami (i/lub rzęsami) tak jak ja, i męczy Was codzienny makijaż, to zapraszam Was do lektury... Jest sposób na tego typu problemy.
Możemy skorzystać z dobrodziejstwa jakim jest henna i pofarbować nią brwi i rzęsy. To właśnie brwi i rzęsy stanowią oprawę naszych oczu i dlatego powinnyśmy je odpowiednio zaznaczyć, aby dodać uroku i charakteru całej twarzy.
Henną podkreślimy kolor, ukryjemy ubytki, ukształtujemy łuk brwiowy, przyciemnimy włoski. Farbowanie henną jest szybkie i trwałe. Efekt utrzymuje się od tygodnia do nawet sześciu. Zależy to między innymi od szybkości wzrostu włosa. Mamy do wyboru hennę w proszku i w kremie. Wygodniejsza i lepiej opłacalna moim zdaniem jest henna w kremie. Jednak ta w proszku jest może trochę bardziej "naturalna", choć też nie liczmy, że w stu procentach. Ta w proszku jest też podobno bardziej trwała i farbuje również skórę, choć ja nigdy jej nie testowałam. Kremowa jest delikatniejsza, choć po dłuższym czasie utrzymywania również zabarwi skórę.
Hennę znajdziemy w każdej drogerii. Do wyboru mamy zazwyczaj kolory: czarny, grafitowy i brązowy. Ja używałam brązowej i grafitowej. Obie dawały zadowalające efekty kolorystyczne.
Zrobienie henny u kosmetyczki to koszt około 15 zł. Za tą kwotę w domu możemy sobie farbować brwi i rzęsy przez cały rok - dlatego myślę, że warto spróbować i zaryzykować, bo nie jest to nic trudnego.
Przejrzyjcie ceny henny w sklepach internetowych (klik). Naprawdę warto!
Przejrzyjcie ceny henny w sklepach internetowych (klik). Naprawdę warto!
Jak to się robi?
Sposób użycia henny w kremie jest bardzo prosty. Łączymy w małym pojemniczku, za pomocą aplikatora ok. 1 cm żelu koloryzującego z tubki z
5-6 kroplami aktywatora z buteleczki (Stosunek 1:1). Mieszamy do uzyskania gładkiej,
jednorodnej konsystencji. Nakładamy tłusty krem wokół oczu, w celu
zabezpieczania skóry przed zafarbowaniem. Za pomocą aplikatora nakładamy
preparat na brwi lub rzęsy. Po upływie 5-10 min zmywamy hennę za pomocą
mleczka do demakijażu, a następnie wodą. Po zakończeniu zabiegu
możemy wyregulować brwi jeśli jest to konieczne.
Uwagi:
Pamiętaj! Usuń pozostałości kremu, fluidu z brwi a maskary z
rzęs. Preparat należy nałożyć bezpośrednio po przygotowaniu! Nie
przechowywać. Czas barwienia wynosi 5-10 min. Wydłużając czas farbowania
uzyska się ciemniejszy efekt koloryzacji. Warunkiem deklarowanej
trwałości koloryzacji jest przestrzeganie sposobu użycia (zachowanie
stosunku 1:1 żelu i aktywatora). Produkt może wywoływać silne reakcje
alergiczne. Przeprowadzić test na alergię skórną 48 godzin przed
użyciem produktu.
Produkt nie jest przeznaczony dla osób poniżej 16 roku życia. Tymczasowe
tatuaże na bazie czarnej henny mogą zwiększyć ryzyko wystąpienia
alergii. Nie farbować rzęs, jeśli: – na twarzy występuje wysypka lub
skóra głowy jest wrażliwa, podrażniona i uszkodzona, – kiedykolwiek
wystąpiła reakcja na farbowanie włosów lub rzęs, – w przeszłości
wystąpiła reakcja na tymczasowy tatuaż na bazie czarnej henny. Zawiera
fenylenodiaminy, rezorcynę, nadtlenek wodoru. Stosować rękawice
ochronne. Unikać kontaktu z oczami. W przypadku dostania się preparatu
do oczu natychmiast przepłukać je wodą. Chronić przed dziećmi.
Próba uczuleniowa. Przed przystąpieniem do zabiegu
należy wykonać test uczuleniowy, nawet jeśli wcześniej był używany
podobny produkt. W tym celu należy posmarować skórę za uchem lub na
wewnętrznej powierzchni ręki (okolice łokcia) mieszaniną żelu z
aktywatorem w stosunku 1:1, zostawić na 10 minut, a następnie zmyć.
Jeżeli po upływie 24 godzin nie nastąpiło podrażnienie lub zaognienie
skóry, preparat można stosować.
Jaki uzyskałam efekt?
Mi zawsze się podoba efekt jaki uzyskuję. Łuk brwiowy jest dużo bardziej widoczny, rzęsy lekko przyciemnione. To bardzo szybki, prosty zabieg, o dosyć trwałym efekcie. Do tej pory używałam henny z Delii i Venity. Ta pierwsza jakoś szybko mi się popsuła, bo nie wykorzystałam jej nawet w połowie i zaczęła barwić mi rzęsy na grafitowo-zielonkawy kolor, co było niewybaczalne. Tą z Venity póki co użyłam około 5 razy i myślę, że jeszcze będzie w porządku przez długi czas. Co do niej miałabym małą uwagę jeśli chodzi o kolor. Jest to bardzo ciemny brąz, jak dla mnie to raczej grafit. Ale może przy krótszym trzymaniu wychodzi brąz... Zestaw z Venity zawiera również kilka szablonów do farbowania. Jednak ja ich nie używam, bo moim zdaniem są niewygodne.
W przyszłości wypróbuję hennę z Rival de Loop, bo producent obiecuje efekty do sześciu tygodni. Ma też trochę inny skład, bo nie zawiera wody utlenionej. Myślę, że może być ciekawym produktem.
Pamiętajmy też, aby nie farbować brwi i rzęs częściej niż co 2 tygodnie, bo możemy sobie osłabić włoski. Ja trzymam się tej granicy i jest wszystko w porządku.
A Wy robicie sobie hennę? Jeśli tak to w domu czy u kosmetyczki?
Nigdy nie robiłam henny, moje brwi są dość ciemne i gęste, więc nie potrzebuję takiego zabiegu akurat :)
OdpowiedzUsuńteż bym chciała nie potrzebować tego zabiegu :)
UsuńOczywiście sama robię :)
OdpowiedzUsuńi super xD
UsuńJa hennę robię u kosmetyczki.
OdpowiedzUsuńmoże warto chociaż spróbować w domu ;)
UsuńBardzo ładny efekt, w sumie nie trzeba już używać nic więcej bo brwi ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńto prawda ;) choć ja lubię je jeszcze potraktować woskiem :)
UsuńUżywam tylko naturalnej henny, ale widzę po twoich brwiach, że te też działają. :-)
OdpowiedzUsuńWidać efekt!
zawsze hennę robię u kosmetyczki ale mając taki zestaw może bym się skusiła spróbować zrobić to w domu ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie uprzedziłaś mnie miałam zrobić tutorial z hennowania koleżanki :) Co do tej w proszku jest trudna w wykonaniu bo trudno uzyskać odpowiednią konsystencję. Poparzyłam się kiedyś nakładając na rzęsy i od tej pory mam dość :) Bardzo przydatny post. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa robię hennę sama i wychodzi naprawdę fajnie :) na brwi jasny brąz jest dla mnie wystarczający a na rzęsy oczywiście czerń ;)
OdpowiedzUsuńSuper efekt :) sobie nie robię henny, mam brwi permanentne, więc problem z głowy :D
OdpowiedzUsuńFajny efekt, ja miałam sobie robić, ale ostatecznie bałam się, że zrobię sobie za mocne. Jestem blondynką, a moje brwi są i tak ciemne jak na typ urody, ale nie mogą być zbyt ciemne. Może udam się do kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńJa nie muszę farbować i nie chcę, ale myślę, że bardzo przydatny post dla zainteresowanych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż