Wibo Royal Lashes - Recenzja
Długie, gęste, piękne rzęsy to na pewno marzenie każdej z nas... Wyraziście podkreślone oko dodaje mam charakteru i przyciąga spojrzenia. Testujemy różne maskary, aby ten efekt uzyskać... aż w końcu decydujemy się wypróbować sztuczne rzęsy... W końcu i ja zdecydowałam się na ten krok. Na próbę chciałam coś taniego, więc wybrałam rzęsy Wibo Royal Lashes. Szybko się okazało, że nie był to dobry wybór. Dlaczego? O tym niżej...
Na pierwszym zdjęciu są one w oryginalnym rozmiarze, a na drugim już po delikatnym przycięciu przeze mnie.
Na opakowaniu znajdujemy informację, że są one naturalnej długości, w rzeczywistości jednak są one bardzo długie. I za długie i za szerokie... Są bardzo sztywne, ciężkie, na grubym pasku. Przyklejenie ich stanowi nie lada wyzwanie. Klej jest raczej słabej jakości, nie ma szans, aby rzęsy w całości utrzymały się na oku. Po za tym i tak na oku wyglądałyby bardzo sztucznie, i rzucałyby się przesadnie w oczy. W moim odczuciu nie nadają się one kompletnie do normalnego użytkowania. Jednak znalazłam patent, aby ich jakoś użyć, gdyż szkoda mi ich było wyrzucić. Pocięłam je na kilka części, wybrałam te najkrótsze i udało mi się je nakleić po zewnętrznych kącikach oka. Przyklejone przeze mnie części mają po około 1,5 cm. I efekt wydaje mi się całkiem zadowalający. Zobaczcie same:
Pomyśleć, że te najkrótsze części sięgają mi do brwi, ciekawe co by było gdybym użyła tych najdłuższych ;)
Dzięki temu trikowi myślę, że parę razy uda mi się ich użyć. Efekt może nie idealny, ale może być... Wydaje mi się, że rzęsy można również pociąć na kępki, i ewentualnie poskracać na długości. Tylko takimi sposobami uda się je wykorzystać.
Podsumowanie
Rzęsy niestety słabej jakości. Do użytku tylko po poprzycinaniu i w kawałkach. Ale trzeba wspomnieć, że kosztowały mnie tylko około 10 zł, więc nie mamy raczej prawa oczekiwać od nich zbyt wiele. Chyba dopiero w cenie 30 zł uda nam się znaleźć coś zadowalającego.Warto poszukać połówek rzęs, które są znacznie łatwiejsze w aplikacji. Godne polecenia są rzęsy Ardell (Klik Klik).
Ciekawa jestem czy wy miałyście jakieś ciekawe przygody ze sztucznymi rzęsami... piszcie! Może możecie coś polecić? :)
Sztuczne rzęsy to trudny temat :) Nie bałaś się, że klej zniszczy Twoje naturalne włoski?
OdpowiedzUsuńMoim patentem na piekne rzęsy jest odżywka RevitaLash. Stosuję ją od ponad roku i moje rzęsy są dwa razy dłuższe niż wczesniej. Każdemu polecam to rozwiązanie. Choć wszyscy twierdzą, że to zbyt drogie (odzywka kosztuje 300 zł) to w perspektywie roku wydatek zwraca się kilkukrotnie :)
nie sądzę żeby taki wydatek mi się zwrócił ;) a klej po jednorazowym użytku na pewno nie zaszkodzi... nie które z pań systematycznie przyklejają sobie sztuczne rzęsy i żyją xD
UsuńDrogie Panie, klej do sztucznych rzęs sam w sobie ich nie niszczy. Rzęsy możemy uszkodzić przez niewłaściwą aplikację sztucznych rzęs lub nieostrożne ich zdejmowanie ;)
UsuńKlej może co najwyżej podrażnić nam oko, jak każdy inny kosmetyk.
Ja chyba nigdy nie zdecydowałabym się na sztuczne rzęsy, wolę moje własne :)
OdpowiedzUsuńZa około 16 zł dostaniemy rzęsy Ardell o naturalnym wyglądzie, a chodzi mi dokładnie o DEMI WISPIES. Spróbuj może tych, ja też mam zamiar spróbować ich na sobie, bo rzęsy jak na razie to temat dla mnie obcy :)
OdpowiedzUsuńNo na oku to nie dają efektu "wow" a szkoda :(
OdpowiedzUsuńja się zastanawiam nad sztucznymi rzęsami na dzień ślubu:)
OdpowiedzUsuńNa taki wyjątkowy dzień to mozna się pokusić...ale tylko jakieś dobrej firmy :)
UsuńFajny efekt :)
OdpowiedzUsuńWyglądają dosyć naturalnie. Pasują Ci :)
OdpowiedzUsuńJa jestem maniaczką sztucznych rzęs, a szczególnie kępek :) uwielbiam je! W planach mam post rzęsowy ;D
OdpowiedzUsuńFajny efekt:) ja używam rzęs z lashandbrowacademy
OdpowiedzUsuńU mnie rzęsy Royal Lashes od Wibo spisywały się idealnie ;) Bardzo je lubiłam, ponieważ mam swoje naturalne długie rzęsy i nie potrzebowałam zmniejszać ich długości ;) Niestety nie mogę ich już nigdzie dostać :(
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńTestowałam wiele rodzajów rzęs, ale rzęsy 2D są moimi ulubionymi. Lekkie, naturalne, a jednocześnie dodają intensywności spojrzeniu. Po prostu uwielbiam!
OdpowiedzUsuń