Ostatnio zaprzyjaźniłam się z peelingami enzymatycznymi. Polubiłam ten z Tołpy 3 enzymy, jak również Veoli Botnica Matcha Power Peel. A niedawno skusiłam się na peeling Eveline z kwasem glikolowym 2%, bo był chwalony na jednym z popularnych kanałów na You Tube. Ja niestety nie jestem z niego zadowolona, niżej więcej informacji.
EVELINE GLYCOL THERAPY OLEJKOWY PEELING ENZYMATYCZNY 2% 100ML
Efekty
- Cera jest doskonale oczyszczona, wygładzona i elastyczna.
- Martwy naskórek jest usunięty, a szorstkości zredukowane.
- Naskórek pozostaje doskonale nawilżony, odżywiony i aksamitnie miękki.
Skład
Paraffinum Liquidum, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, Glycerin, Ethylhexyl Palmitate, Silica Dimethyl Silylate, Disteardimonium Hectorite, Propylene Carbonate, Parfum (Fragrance), Aqua, Glycolic Acid, Lactic Acid, Citric Acid, Malic Acid, Salicylic Acid, Passiflora Edulis Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Carica Papaya Leaf Extract, Helianthus Annuus Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Linum Usitatissimum Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Alcohol Denat., Sodium Bisulfite, Potassium Sorbate, Disodium EDTA, Limonene, Linalool, Hexyl Cinnamal.
Moja opinia
W oczy rzuca się dosyć długi i nie zbyt przekonujący skład. Żałuję, że przed zakupem nie zwróciłam na niego uwagi, bo na pewno bym nie kupiła. Parafina na pierwszym miejscu? Hmm, pozostawię to bez komentarza. W dalszej części sporo fajnych kwasów i olejków roślinnych, tylko to mnie przekonało do użycia. Czy nie można było tego składu korzystniej ułożyć? No nie wiem...
Niestety używanie tego peelingu jak dla mnie nie należy do przyjemnych. Peeling jest tak tłusty, jakbyśmy smarowały się zwykłym gęstym olejem. Nie da się go zmyć, nawet gorącą wodą, trzeba się dobrze napracować przy tym, a koniec końców resztki i tak zostają na ręczniku. A ciężkie zmywanie produktu, który ma w sobie wiele kwasów nie jest też najbezpieczniejsze dla oczu.
Działanie ciężko ocenić, bo owszem, skóra jest potem miła w dotyku,
miękka, wygląda na odświeżoną, nawilżoną, oczyszczoną, tylko pytanie ile w tym
działania kwasów i olejków, a ile parafiny? Parafina daje właśnie takie
złudne wrażenie nawilżenia. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zwolenniczką
teorii, że parafina zapycha i uniemożliwia oddychanie skórze. Peeling nie spowodował podrażnienia, ściągnięcia, obyło się bez pieczenia. Zapach ma delikatny, ładny.
Długofalowego działania nie oceniam, bo nie zdecydowałam się na regularne stosowanie tego peelingu. Trochę się zawiodłam na marce Eveline. Peeling ten będzie mi służył tylko do łydek, może pomoże mi z wrastającymi włoskami.
Podsumowując, niby fajnie, że peeling ma tyle kwasów i olejków, ale parafina i trudność zmywania, dla mnie go przekreśla. Więcej go nie kupię. Na rynku jest wiele fajnych, przyjemnych peelingów w niewiele wyższej cenie. Lepiej dorzucić to symboliczne 5 zł i kupić peeling z Tołpy. Cóż, moja opinia nie jest pochlebna i sumienie nie pozwala mi go polecić, ale może jest ktoś komu ten peeling przypadł do gustu? Chętnie się zapoznam z Waszym zdaniem na jego temat...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
♥ Dziękuję za komentarze. Postaram się odwdzięczyć tym samym.
♥ Każde odwiedziny są dla mnie powodem do uśmiechu. Będzie mi bardzo miło jeśli zostaniesz na dłużej.