Uchylę rąbka tajemnicy i pokrótce przedstawię Wam kosmetyki, o których zapewne dowiecie się więcej na moim blogu w najbliższym czasie. Będzie troszkę pielęgnacji i kolorówki. Niektóre z nich już zaczęłam testować jakiś czas temu, inne dopiero co do mnie doszły i jestem ich bardzo ciekawa...
Robiłam niedawno porządki w kosmetyczce i się okazało, że wszystkie tusze jakie posiadam są już w większości stare i wyschnięte. Początkowo miałam zakupić L`Oreal Paris, Volume Million Lashes ale ostatecznie się zdecydowałam na Maybelline Lash Sensational. Jest bardzo chwalony na blogach i youtube'ie toteż jestem go bardzo ciekawa.
Jeśli już o rzęsach mowa, to po długich rozważaniach za i przeciw zamówiłam w końcu serum przyspieszające wzrost rzęs Long 4 Lashes. Ma ono mnóstwo dobrych opinii potwierdzonych efektami na zdjęciach, jednak bałam się go trochę z uwagi na jego składnik, który jest lekiem na jaskrę. Stosuję już tydzień i żadnych efektów ubocznych na szczęście nie zauważyłam.
W kosmetyczce na chwilę obecną podkładów dużo nie mam, bo starałam się je skrupulatnie wykańczać i praktycznie została mi tylko jedna buteleczka Revlon'a. Tym razem chciałam coś lżejszego no i sugerując się pochlebnymi opiniami Maxineczki wybrałam Eveline Matt My Day. Mam tylko nadzieję, że odcień będzie idealny na obecną porę roku.
Ostatnio pisałam o Eveline Art Professional Make - up Cashmere Mat. Puder ten jest całkiem dobry jakościowo, jednak nie zadowolił mnie w 100%-ach. Z pudrem Eveline Full HD Soft Focus Effect wiążę większe nadzieje... Zobaczymy jak się sprawdzi niebawem...
Kolejnym produktem, który wybrałam również przez Maxineczkę jest korektor L'oreal Infallible More Than Concealer. Opinie ma dobre, jest porównywany do Tarte Shape Tape i do tego ma jaśniutkie kolory. Nie mogę się doczekać i sprawdzić czy zostanie następcą mojego do tej pory ulubionego Catrice.
Jeśli chodzi o eyelinery do kresek to zbyt dużych wymagań nigdy nie
miałam, na stałe naprzemiennie u mnie gościły eyelinery w kałamarzach od
Lovely i Wibo. Nie miałam do nich żadnych zastrzeżeń. Tym razem
pomyślałam, że może warto poszukać czegoś innego i wybrałam Rimmel Ink Me. To zdecydowanie niska półka cenowa, ale mam nadzieję, że zda egzamin na moich powiekach.
Przy okazji składania zamówienia w drogerii e-zebra rzucił mi się w oczy spory asortyment perfum z Avonu, które kiedyś stosowałam nagminnie. No i zatęskniłam do Avon Attraction. To przepiękny kobiecy zapach, który po prostu uwielbiam i żadne drogie perfumy go nie zastąpią.
Z pielęgnacji jako nowości pojawiły się u mnie: krem pod oczy Pharmaceris oraz Eliksir do twarzy Vianek. Oba te produkty będą moimi ulubieńcami. Wiem, bo już stosuję około miesiąca... i niedługo na ich temat opowiem Wam więcej dobrego.
Zapraszam do obserwacji mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Napisz jeśli któreś z przedstawionych produktów miałaś już okazję testować, chętnie zapoznam się z Twoją opinią :)
Eliksir do twarzy Vianek jest boski, uwielbiam go :) Z kosmetyków o których piszesz używam tuszu Maybelline Lash Sensational i jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką Long 4 Lashes. Polecam każdemu :)
OdpowiedzUsuńLubię ten tusz :)
OdpowiedzUsuń