Cześć! Dzisiaj troszkę nietypowo, bo o kosmetyku pielęgnacyjnym do biustu. Piersi są naturalnym atrybutem każdej kobiety... Nic więc dziwnego, że wiele z nas przykłada do tej części ciała ogromną wagę. Ja już od jakiegoś czasu używam tego typu produktów w celach profilaktycznych. Wiadomo, że grawitacja istnieje i lepiej jest się przed nią zacząć ochraniać wcześniej niż później. Łatwiej dbać bowiem o odpowiednią kondycję skóry, gdy jest ona w dobrej formie niż naprawiać skutki wcześniejszych zaniedbań.
Skóra biustu, ale również i dekoltu, wymaga specjalnej pielęgnacji wspomagającej utrzymanie prawidłowej jędrności, elastyczności i sprężystości. Trzeba zadbać o wygładzenie i nawilżenie oraz przeciwdziałać zwiotczeniu.
A czym jest niewidzialny biustonosz w żelu i jak działa - dowiecie się niżej ;)
Skóra biustu, ale również i dekoltu, wymaga specjalnej pielęgnacji wspomagającej utrzymanie prawidłowej jędrności, elastyczności i sprężystości. Trzeba zadbać o wygładzenie i nawilżenie oraz przeciwdziałać zwiotczeniu.
A czym jest niewidzialny biustonosz w żelu i jak działa - dowiecie się niżej ;)
Od producenta:
Nowoczesny, wyjątkowo skuteczny preparat w postaci
aktywnego żelu działa jak niewidzialny biustonosz – tworzy na skórze
mikrosiateczkę podtrzymującą i napinającą piersi, dzięki czemu biust
nabiera ładnego kształtu; wygląda na wymodelowany, podniesiony i
pełniejszy.
Przełomowa technologia modelowania i wypełniania biustu bez
skalpela surgery free silicon technology 4D, inspirowana najnowszymi
osiągnięciami kosmetologii i medycyny estetycznej, maksymalnie
wykorzystuje wyjątkowo skuteczne składniki aktywne o udowodnionym
działaniu napinającym, ujędrniającym i poprawiającym kształt biustu. W
efekcie podnosi jakość skóry na biuście, która staje się gęstsza,
mocniejsza, doskonale nawilżona i bardziej elastyczna.
Lift Bust Complex
– autorski kompleks oparty na polimerach najnowszej generacji, których
włókienka, niewidoczne na skórze, łączą się w mikrosiateczkę aktywnie
napinającą, naprężającą i podtrzymującą biust, dając tym samym efekt
liftingu.
Kolagen w postaci mikroskopijnych cząsteczek dociera głęboko i
pobudza produkcję nowego kolagenu, dzięki czemu aktywnie zapobiega
procesom starzenia i wiotczeniu skóry. Poprawia sprężystość i jędrność
skóry biustu, wyraźnie napina, rewitalizuje i wzmacnia skórę
podtrzymującą biust, skutecznie wygładza, intensywnie nawilża.
Kigelia
Africana – ekstrakt z owocu afrykańskiej rośliny o udowodnionym
badaniami klinicznymi działaniu podnoszącym i ujędrniającym skórę biustu
tzw. efekt push-up. Wzmacnia skórę podtrzymującą biust, aktywnie
pobudza zachodzące w niej procesy naprawcze, dzięki czemu hamuje
starzenie się skóry i efektywnie zapobiega jej wiotczeniu.
Efekt: niezwykle atrakcyjny: gładki, jędrny, kształtny, ładnie
wymodelowany biust. Kosmetyk dla osób, które chcą uatrakcyjnić wygląd
biustu, z objawami utraty jędrności np. po dietach odchudzających lub
przebytej ciąży.
Stosowanie: kosmetyk wmasować w skórę biustu okrężnymi ruchami
od dołu do góry. Pozostawić do wchłonięcia. Nie spłukiwać. Odczekać
chwilę aż wyschnie. Najlepsze efekty uzyskuje się stosując preparat 2 x
dziennie.
Uwaga: nie stosować przy problemach zdrowotnych związanych z biustem, jak również podczas karmienia piersią.
Skład: Aqua (Water), Glycerin, Butylene Glycol, Kigelia Africana Friut Extract, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hyaluronic Acid, Palmitoyl Tripeptide-5, Polyquaternium-69, Dimethicone, Dimethicone Crosspolymer, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil, Alcohol Denat., Triethanolamine, Ethylhexylglucerin, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Limonene.
Cena: klik klik
Cóż... Producent zagalopował się z nazwą kosmetyku. Ten produkt nie zastąpi nam na pewno tradycyjnego biustonosza. Efekt push-up do 2 cm - również można między bajki włożyć, jak to zwykle bywa przy tego typu produktach. Nie możemy oczekiwać od kosmetyku, że powiększy biust o trzy rozmiary, bo to jest niemożliwe. Jeśli pragniemy tak dużej zmiany, nie pozostaje nam nic innego, jak wybór dobrego chirurga plastycznego.
Ten żel to nic innego jak prosty lekko ujędrniający kosmetyk. Niemniej jednak pozwala uzyskać przyzwoite efekty... Nie spektakularne, ale jednak.
Ogólnie mówiąc - polubiłam się z tym produktem. Ma bardzo ładne opakowanie, przyjemny zapach, bardzo dobrą wydajność. Żelowa konsystencja szybko się wchłania. Po użyciu nie zostaje na skórze żadna lepka warstwa, a skóra jest jedwabiście gładka. Efekt jaki daje, jest widoczny niemal natychmiast. Ma się wrażenie, że faktycznie biust jest lekko podniesiony i ujędrniony.
Przy tego typu produktach bardzo ważna jest systematyczność i cierpliwość. Mi tego zabrakło. Używam go maksymalnie 3 razy w tygodniu. Nie mogę więc powiedzieć jaki efekt pozwala uzyskać na dłuższą metę. Podejrzewam, że mógłby być całkiem dobry, bo na pewno sam masaż by coś zdziałał...
Wiem jednak, że ten preparat sprawdzi się do rozmiarów A i B, a przy większych może sobie nie poradzić. Jednak na pewno będzie działał nawilżająco i powinien ujędrnić skórę.
Skład nie najgorszy jak na kosmetyk drogeryjny. Plus za brak parabenów.
Elastyczna skóra pełni rolę naturalnego stanika, dlatego jej kondycja jest niezwykle ważna. Warto stosować kosmetyki do pielęgnacji biustu. Przy regularnym stosowaniu przywracają właściwe napięcie, spoistość i plastyczność skóry, ale też uodparniają na wiotczenie i powstawanie rozstępów. Dobrze dobrany kosmetyk dużo może, jednak warto pamiętać również o innych patentach. Warto raz w tygodniu zrobić peeling. Zabieg wygładzi i odnowi skórę, oraz przygotuje do przyjęcia kosmetyków pielęgnacyjnych. Świetnie sprawdzają się naprzemienne ciepłe i chłodne natryski. Wodny masaż sprawia, że naczynia krwionośne na zmianę rozszerzają się i obkurczają, co pobudza krążenie krwi i w efekcie poprawia sprężystość skóry.
Niewidzialny biustonosz w żelu zasługiwałby na lepszą ocenę, gdyby nosił miano po prostu ujędrniającego. Aczkolwiek nie jest to zły kosmetyk. Przy małych rozmiarach, działa. Lekko podnosi, ujędrnia biust i nawilża skórę. Przy większych raczej nie mamy co liczyć na efekt push-up. Mogę go więc polecić osobom, którym zależy właśnie na profilaktyce, nawilżaniu i poprawie elastyczności skóry.
Wcześniej używałam serum również z Bielendy - Sexy Look Jędrny Biust i działanie było bardzo podobne.
Podsumowując - jeśli nie liczymy na spektakularne efekty - nie zawiedziemy się. Bardzo możliwe, że kupię go ponownie.
A wy używacie tego typu specjalistycznych produktów? :)
Skład: Aqua (Water), Glycerin, Butylene Glycol, Kigelia Africana Friut Extract, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hyaluronic Acid, Palmitoyl Tripeptide-5, Polyquaternium-69, Dimethicone, Dimethicone Crosspolymer, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil, Alcohol Denat., Triethanolamine, Ethylhexylglucerin, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Limonene.
Cena: klik klik
Moja opinia:
Cóż... Producent zagalopował się z nazwą kosmetyku. Ten produkt nie zastąpi nam na pewno tradycyjnego biustonosza. Efekt push-up do 2 cm - również można między bajki włożyć, jak to zwykle bywa przy tego typu produktach. Nie możemy oczekiwać od kosmetyku, że powiększy biust o trzy rozmiary, bo to jest niemożliwe. Jeśli pragniemy tak dużej zmiany, nie pozostaje nam nic innego, jak wybór dobrego chirurga plastycznego.
Ten żel to nic innego jak prosty lekko ujędrniający kosmetyk. Niemniej jednak pozwala uzyskać przyzwoite efekty... Nie spektakularne, ale jednak.
Ogólnie mówiąc - polubiłam się z tym produktem. Ma bardzo ładne opakowanie, przyjemny zapach, bardzo dobrą wydajność. Żelowa konsystencja szybko się wchłania. Po użyciu nie zostaje na skórze żadna lepka warstwa, a skóra jest jedwabiście gładka. Efekt jaki daje, jest widoczny niemal natychmiast. Ma się wrażenie, że faktycznie biust jest lekko podniesiony i ujędrniony.
Przy tego typu produktach bardzo ważna jest systematyczność i cierpliwość. Mi tego zabrakło. Używam go maksymalnie 3 razy w tygodniu. Nie mogę więc powiedzieć jaki efekt pozwala uzyskać na dłuższą metę. Podejrzewam, że mógłby być całkiem dobry, bo na pewno sam masaż by coś zdziałał...
Wiem jednak, że ten preparat sprawdzi się do rozmiarów A i B, a przy większych może sobie nie poradzić. Jednak na pewno będzie działał nawilżająco i powinien ujędrnić skórę.
Skład nie najgorszy jak na kosmetyk drogeryjny. Plus za brak parabenów.
Podsumowanie:
Elastyczna skóra pełni rolę naturalnego stanika, dlatego jej kondycja jest niezwykle ważna. Warto stosować kosmetyki do pielęgnacji biustu. Przy regularnym stosowaniu przywracają właściwe napięcie, spoistość i plastyczność skóry, ale też uodparniają na wiotczenie i powstawanie rozstępów. Dobrze dobrany kosmetyk dużo może, jednak warto pamiętać również o innych patentach. Warto raz w tygodniu zrobić peeling. Zabieg wygładzi i odnowi skórę, oraz przygotuje do przyjęcia kosmetyków pielęgnacyjnych. Świetnie sprawdzają się naprzemienne ciepłe i chłodne natryski. Wodny masaż sprawia, że naczynia krwionośne na zmianę rozszerzają się i obkurczają, co pobudza krążenie krwi i w efekcie poprawia sprężystość skóry.
Niewidzialny biustonosz w żelu zasługiwałby na lepszą ocenę, gdyby nosił miano po prostu ujędrniającego. Aczkolwiek nie jest to zły kosmetyk. Przy małych rozmiarach, działa. Lekko podnosi, ujędrnia biust i nawilża skórę. Przy większych raczej nie mamy co liczyć na efekt push-up. Mogę go więc polecić osobom, którym zależy właśnie na profilaktyce, nawilżaniu i poprawie elastyczności skóry.
Wcześniej używałam serum również z Bielendy - Sexy Look Jędrny Biust i działanie było bardzo podobne.
Podsumowując - jeśli nie liczymy na spektakularne efekty - nie zawiedziemy się. Bardzo możliwe, że kupię go ponownie.
A wy używacie tego typu specjalistycznych produktów? :)
Haha poniosło producenta z tą nazwą.
OdpowiedzUsuńreklama dźwignią handlu xD a ta nazwa jest niezwykle kusząca ;)
UsuńTo prawda, gdy wchodzimy do Rossmana czy innej drogerii dowiadujemy się, że chirurg, kosmetyczka i fryzjer są nam niepotrzebni. Chętnie się na niego skuszę i wypróbuję jego efekty.
OdpowiedzUsuńmożna spróbować, nie jest to ogromna inwestycja ;)
UsuńNigdy nie wierzyłam w takie cuuda :) ale przynajmiej zarabiają :)
OdpowiedzUsuńcudów nie robi, wiadomo, ale na pewno nie zaszkodzi ;)
UsuńMiałam kiedyś coś podobnego ale u mnie się to nie sprawdziło i nie wysychało na skórze ;-) chyba nie lubię takich rzeczy po prostu ;-)
OdpowiedzUsuńkwestia wchłaniania to na pewno w dużej mierze zależy od kosmetyku. temu nie można tego zarzucić ;)
UsuńJa używam po prostu olejku lub solidnego nawilżacza, w tej roli sprawdzają się najlepiej :)
OdpowiedzUsuńprawdopodobnie efekt nie wiele się różni od tego po serum ;)
Usuńbardzo ciekawy wytwór. Nie znosze jak tego typu preparaty zostawiają lepką warstewkę.
OdpowiedzUsuńw czasie nakładania czuć lepkość, ale potem się wchłania i już skóra jest gładka ;)
Usuńproducenci mają jednak zdolność do przesadzania, ale dobrze że sprawdził się choć w jakimś stopniu ;)
OdpowiedzUsuńna pewno nie zaszkodzi :D
UsuńNie stosowała jeszcze takich kosmetyków ale pewnie w niedługim przyszłości zacznę:)
OdpowiedzUsuńniestety kiedyś trzeba zacząć. grunt żeby nie za późno xD
Usuńhaha ale śmieszny produkt. pierwszy raz się spotykam :D
OdpowiedzUsuńnazwa zabawna, ale po za tym nie ma się co śmiać bo nie jest źle xD
UsuńPierwszy raz widzę, ale bardzo zaciekawił mnie sam tytuł posta :)
OdpowiedzUsuńtytuł ciekawy równie jak nazwa produktu :D
UsuńDla mnie nadawanie kosmetykom takich nazw to robienie z ludzi idiotów ;)
OdpowiedzUsuńTeraz większość producentów sobie na to pozwala... ale klienci juz sie poniekąd uodpornili na takie rzeczy. Do każdej reklamy czy produktu trzeba podchodzić z dystansem:)
UsuńNo, no bardzo ciekawa nazwa produktu ;) Jeszcze się z takim nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę! :-) Nawet nie wiedziałam, że Bielenda ma takie "cudo", oczywiście mocno przesadzone.... :-)
OdpowiedzUsuńOn nadal jest dostępny? Warto iść w ten krem?
OdpowiedzUsuńNie jest już dostępny. Aczkolwiek z serii Sexy Look Bielenda wypuściła inne nowe żele... nie wiem czy dobre bo aktualnie nie stosuję tego typu kosmetyków
UsuńJakoś pół roku temu stosowałam te kremy z bielki i szczerze? Szału brak, niczego nie urywa. Nawilża, ale nie widziałam podniesienia. Serio.. w przeciągu tych kilku lat pojawiło się więcej odkryć kosmetycznych i składników, które warto sprawdzić, a nie bazować na czymś średnim, zmienić szatę graficzną i uważać, że wszystko jest ok.
OdpowiedzUsuńTez tak mi sie wydaje. Ogolnie bym powiedziala ze bardziej jakbym miala cos polecic to moze szla bym wlasne w te wlasnie strone czyt. strone naturalnych rzeczy ktore przez ten czas weszly dosc mocno na rynek i caly czas sie rozwijal. Przeciez frashe sie dobrze sprawuje i zdecydowanie lepiej dziala niz to co bylo proponuje bielenda tzn. jak dla mnie.
Usuńmoje drogie Panie, to recenzja z 2016 roku... :D
OdpowiedzUsuń