Plasterki na pryszcze to żadna nowość, ale mam wrażenie, że są niedoceniane. U mnie za to goszczą w łazience bez przerwy. Moje ulubione to te firmy Marion. Są bardzo tanie, a ratują w kryzysowych sytuacjach. Za co je pokochałam dowiecie się w dalszej części artykułu.
Opis produktu Marion punktowe plasterki na wypryski, 10 sztuk
Punktowe plasterki na wypryski działają wysuszająco, dzięki czemu
skutecznie łagodzą wszelkie stany zapalne skóry. Przyspieszają gojenie
się wyprysków, wyrównują koloryt skóry i wyraźnie poprawiają jej wygląd.
Polecane zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Bardzo mocno przylegają do
skóry. Nie zawierają w swoim składzie barwników, substancji zapachowych
oraz alkoholu.
- Działają wysuszająco
- Łagodzą wszelkie stany zapalne skóry
- Wyraźnie poprawiają wygląd skóry
- Nie zawierają barwników, alkoholu i substancji zapachowych
- Widocznie zmniejszają zaczerwienienia i usuwają przebarwienia
- Przyspieszają gojenie się wyprysków
- Mocno przylegają do skóry
Zawarty
w plasterkach olejek z drzewa herbacianego wykazuje silne działanie
antybakteryjne i przeciwwirusowe. Olejek z drzewa herbacianego łatwo
przenika przez skórę i działa bakteriobójczo na bakterie beztlenowe
wywołujące zmiany trądzikowe. Kwas salicylowy oczyszcza gruczoły łojowe z
zaskórników i zapobiega tworzeniu wszelkich wyprysków, przyspiesza
proces gojenia ognisk zapalnych i podrażnień, reguluje odnowę komórkową
skóry.
Sposób użycia: Stosować dwa razy w tygodniu na wypryski.
Rezultat: Plasterki redukują wszelkie wypryski, podrażnienia, a także poprawiają koloryt skóry. Wygląd skóry jest wyraźnie poprawiony.
Skład: Aqua, Acrylates Copolymer, Caffeine (kofeina), Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Oil (olejek z drzewa herbacianego), Sodium Hyaluronate (kwas hialuronowy), Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil (olej z pestek winogron), Salicylic Acid (kwas salicylowy), Methylparaben.
Moja opinia
Przejrzałam krążące po internecie opinie na temat tych plasterków i w sumie są mieszane. Co mnie trochę zdziwiło, bo myślałam, że są hitem. Niemniej jednak dla mnie zdecydowanie są hitem! Jak już wspomniałam - nie wyobrażam sobie, żeby mogłoby mi ich zabraknąć w kosmetyczce. Często są dla mnie wybawieniem.
Choć nie mam jakiegoś trądziku zaognionego, młodzieńczego, to zdarzają mi się pojedyncze zmiany w pewnych fazach cyklu, które mnie strasznie denerwują. Często pojawiają się podskórne grudki, które czuję pod palcem, ale nie sposób ich wycisnąć. Najczęściej w takich przypadkach robiłam sobie krzywdę, na siłę dusząc tą grudkę. Plasterek dla mnie jest wybawieniem w dwojaki sposób. Po pierwsze nakładam go na dzień żeby zabezpieczyć ten wyprysk przed wyciskaniem, po drugie plasterek goi i wysusza pryszcza.
Najlepszy efekt uzyskujemy nosząc taki plasterek przez min 8 godzin. Efekty użycia są widoczne gołym okiem. Odklejając plasterek można na nim zawsze zauważyć mokrą plamkę - jest to wyciągnięta treść z pryszcza. Kilka razy mi się zdarzyło, że przez tą nadmiernie wyciągniętą ropę, plasterek się odkleił, gdy pociągnęłam po nim ręką to dosłownie pływał po tym pryszczu.
Plaster również przyczynia się do szybszego wygojenia rany po wyprysku, skutecznie ją wysuszając.
Jeśli chodzi o inne cechy, z praktycznego punktu widzenia, to są one naklejone na nakładkę, z której łatwo je odkleić; są bezbarwne i bardzo dobrze przylegają do skóry. Nie rzucają się mocno w oczy, w domu używam w ciągu dnia, bez obaw, że kurier będzie się dziwnie patrzył.
Próbowałam różnych punktowych żeli na wypryski, ale zdecydowanie wolę te plastry. Dla mnie są niezastąpione. Skład jak widać wyżej jest w porządku, zapewne olejek z drzewa herbacianego i kwas salicylowy robią robotę. Cena jest bardzo niska, kupimy je za ok 2-3zł. Oczywiście z ciekawości pewnie kiedyś sięgnę po inne marki plasterków, kuszą mnie np te z L'Biotica, ale do tych również na pewno będę wracać. Z czystym sercem polecam!
Chyba jeszcze nigdy takich punktowych palsterków na wypryski nie miałam, ale chętnie przy okazji w takie się zaopatrzę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że warto 😉
Usuń