Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować
cudowną głęboko oczyszczającą maseczkę błotną do twarzy. W swoim życiu już
testowałam różne maseczki. I do gustu najbardziej mi przypadły te z glinki lub
błota. Są one dedykowane głównie dla cery tłustej i mieszanej, ale są też
takie, jak ta z Avonu, które można stosować do każdego rodzaju cery. Pomagają w
walce z wypryskami i wągrami, zmniejszają pory.
Używałam również maseczek typu
peel-off. Ich zadaniem jest także walka z wągrami i zmniejszanie porów, jednak
ja nie zauważałam poprawy na mojej twarzy po ich stosowaniu. Na rynku są
jeszcze dostępne maseczki na noc, czy też w płatach, ale nie próbowałam.
Ciekawą opcją są maseczki domowej roboty. Najbardziej mnie ciekawią te na bazie miodu, cynamonu i soku z cytryny. Myślę, że kiedyś zacznę testować.
Od producenta
Maseczka błotna do twarzy zawiera
sól krystaliczną oraz bogate w minerały błoto z Morza Martwego, znane ze swoich
właściwości oczyszczających i detoksykujących.
- dokładnie oczyszcza
- skóra staje się miękka i gładka
- ujędrnia
Dokładnie oczyszcza i detoksykuje
skórę, nadając jej miękkość, gładkość i jędrność. Wchłania nadmiar sebum i
sprawia, że pory stają się mniej widoczne.
Nałóż na oczyszczoną skórę omijając
oczy i usta. Po 5 -10 minutach spłucz. Stosuj 1-2 razy w tygodniu.
Cena regularna: 20 zł za 75 ml
Moja opinia
Używam tej maseczki już chyba około trzech miesięcy. Po tym czasie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że maseczka jest rewelacyjna. Bardzo dobrze oczyszcza, zamyka pory, wygładza. Ma przyjemny, świeży zapach, trochę jakby morski. Po zastosowaniu cera jest gładka, miękka, odświeżona. A przy regularnym stosowaniu strefa T się mniej przetłuszcza. Nie podrażnia, nie uczula. Można by podejrzewać, że ten typ maseczki spowoduje przesuszenie cery, aczkolwiek ja nic takiego nie zauważyłam. Oczywiście codziennie nawilżam twarz kremem, więc może dlatego. Jej działanie widać gołym okiem - kiedy już zaschnie na buzi można zauważyć punkciki, gdzie maseczka "wyciągnęła" zanieczyszczenia na wierzch. Dobrze się zmywa jak na maseczkę błotną.
Cena również zachęca do kupna. Najczęściej można ją nabyć za około 10 zł a nawet mniej. Jest bardzo wydajna, mi wystarczy spokojnie na 20 użyć, a może i więcej. Czyli na pewno bardziej się opłaca od zakupu pojedynczych maseczek w saszetkach.
A od kiedy zaczęłam używać jej i żelu również z Avonu Clearskin Clear Emergency (klik), to zauważyłam znaczną poprawę mojej cery. Wcześniej była strasznie problematyczna i ciągle gościły na niej wypryski. A teraz niechciani goście pojawiają się znacznie rzadziej. Niedługo powinien wszelki ślad po nich zaginąć ;)
Co do opakowania to jest bardzo praktyczne i ładne. Nie ma się do czego przyczepić.
Podsumowanie
Maseczka, która moim zdaniem nie ma wad. Jej używanie to czysta przyjemność. Polecam wszystkim. Będzie dobra dla każdego typu cery. Avon ma bogaty wybór maseczek. Aż chciało by się spróbować ich wszystkich. Mam przeczucie, że większość z nich jest dobra. Ja na pewno będę po nie sięgać dosyć często i przetestuję też inne.
A jakie są wasze ulubione maseczki? :)
Kiedyś dawno temu ją lubiłam, ale teraz wolę czyste glinki, błota czy inne półprodukty używać ;)
OdpowiedzUsuńKusi fajną ceną i tym, że posiada właściwości oczyszczające. Chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńpolecam ;)
UsuńMnie ta maseczka właśnie lekko podrażnia, o wiele bardziej wolę nawilżającą z tej samej serii :)
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie śliczny Avatarek :D
OdpowiedzUsuńMaseczki z Avonu bardzo miło wspominam - chętnie bym do nich wróciła :)
dziękuję ;)
Usuńa ja nie mam zamiaru się z nimi rozstawać :D
również jestem zadowolona z działania tej maseczki ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona z tego produktu :)
OdpowiedzUsuńObserwuję <3 Warto
Zapraszam na rozdanie na moim blogu:)
Do wygrania lakiery ZILA <3
Bardzo lubię te maseczki, generalnie jestem maseczkowym potworem hihih, używam często i z radością :) Obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubiłam te maseczki w momencie kiedy chodziłam jeszcze do szkoły ;-) własnie z latami liceum mi się kojarzą, kiedy były hitem w katalogu ;-)
OdpowiedzUsuńCzasem kupuję kosmetyki marki Avon, ale tej maseczki jeszcze nie próbowałam, a widzę że warto ;)
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie użyłam, choć stoją na mojej półce w łazience boję się, że mnie uczuli. Może się na nią skusze ?
OdpowiedzUsuńUżywam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na ROZDANIE, w którym do wygrania m.in. produkty Eos, Garnier, Avon i L'biotica! :)
W sumie to słyszałam o tych maseczkach różne opinie :)
OdpowiedzUsuńkażda z nas jest inna, u każdej może się inaczej sprawdzić ;)
Usuńdawno nie miałąm nic z Avon :)
OdpowiedzUsuń