Odpowiedni bronzer do konturowania to trudny temat. Ja już znalazłam swój ideał. To fajny, tani bronzer z Bell. Zachęcam do lektury, a dowiecie się więcej ;)
Od producenta
Prosty sposób na uzyskanie efektu naturalnie wyglądającej opalenizny.
Subtelnie modeluje owal twarzy, nadając skórze świeży i wypoczęty
wygląd. Dzięki kremowej formule, jaką zapewniają pigmenty w otoczkach z
estrów olejku jojoba, aplikacja produktu staje się niezwykle łatwa.
Skład: Talc, Aluminum starch Octenylsuccinate, Mica,Isocetyl Stearoyl Stearate, Kaolin, Sodium Stearyl Fumarate, Jojoba Esters, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, PEG-8, Citric Acid, Phenoxyethanol, [May Contain +/- Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499, (Iron Oxides), Cl 77891(Titanium Dioxide)]
Cena regularna 16,99zł
Moja opinia
Moim zdaniem opis producenta mija się z prawdą, co nie znaczy, że jest to produkt zły... Bronzerem tym nie uda nam się zastąpić opalenizny, gdyż odcień jest zdecydowanie chłodny, a już na pewno daleko mu do złocistej opalenizny. Ten kosmetyk jest bardzo użyteczny do konturowania twarzy. Odcień jest na tyle fajny, że udaje mu się imitować cień. Bardzo mało jest drogeryjnych chłodnych bronzerów, a ten pod tym kątem wypada nieźle. Powiem tak, może nie jest idealny (wiem, że Kobo ma jeszcze chłodniejsze odcienie), ale jest na tyle udany, aby móc go używać bez obaw do konturowania i pod kość policzkową.
Dodam, że ten odcień będzie idealny dla jasnych karnacji, przy ciemniejszych może być za jasny.
To co uważam za wielką zaletę - to brak jakichkolwiek drobinek. Bronzer jest jak najbardziej matowy. Po za tym produkt ten świetnie się spisuje, ma dobrą trwałość, nie zauważyłam ścierania się, czy znikania, dobrze się z nim pracuje. Pigmentacja jest w porządku. Efekt można stopniować.
W opakowaniu mamy dwa kolorki (w wersji kolorystycznej nr. 01). Jest to jaśniutki beż i nasz bohater - chłodny brąz. Beżu można z powodzeniem używać jako normalnego pudru matującego. Zdecydowanie nie jest to rozświetlacz! O dziwo nie zmienia on odcienia podkładu - dopasowuje się.
A wersja kolorystyczna 02 jest pojedynczym kolorkiem - brązem.
Opakowanie jest wygodne i trwałe - zaliczył już jeden upadek na podłogę i nic mu się nie stało. Cena przystępna. Ja go kupiłam na pewno za mniej niż 10 zł.
Skład taki sobie. Ciężko zauważyć, że puder jest hipoalergiczny.
Na koniec zaznaczę, że zdjęcia może nie do końca odzwierciedlają chłodną kolorystykę bronzera. Tutaj (klik) możecie zobaczyć jego wydanie bardziej zbliżone do rzeczywistego.
A Wy już macie swój ideał do konturowania?
ładny, zdrowy efekt ;)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z tej serii :)
OdpowiedzUsuńBell ma ostatnio kosmetyki bardzo dobrej jakości ;)
UsuńO tak mam swoich ulubieńców.Bahama Mama+Kobo = duet idealny:)
OdpowiedzUsuńthe balm to już klasyka...ale satynowy efekt by mi nie odpowiadał ;)
Usuńslyszalam,ze jest super ale ja mam kilka tego typu produktow wiec nie chce szalec :D
OdpowiedzUsuńO, zaintrygowałaś mnie w tym produktem. W sumie to fajny produkt na jakieś wyjazdy, bo mamy i puderi bronzer w jednym, niewielkim opakowaniu. Fajnie :).
OdpowiedzUsuńU mnie hitem jest Bahama Mama i do opalania puder mineralny z Golden Rose. Razem - efekt piękny !! :D
OdpowiedzUsuń*estrów :)
OdpowiedzUsuń