Cześć. Dzisiaj Wam opowiem o korektorze od Wibo. Ma wady i zalety... Jeśli jesteście ciekawe to zapraszam do lektury...
Opis producenta
Kremowy korektor w kredce. Redukuje i
kamufluje wszelkie niedoskonałości cery. Oprócz właściwości
kamuflujących, dzięki obecności lanoliny, posiada właściwości
pielęgnacyjne. Cechuje go wysoki poziom krycia.
Stosowanie: po aplikacji natychmiastowe
utrwalenie sypkim pudrem sprawi, że korektor nie będzie gromadził się w
miejscach najbardziej podatnych na pojawienie się zmarszczek. Pomocny w
przygotowaniu perfekcyjnego makijażu.
Skład: Ricinus Communis Seed Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Copernicia Cerifera Cera, Hydrogenated Palm Kernel Glycerides, Hydrogenated Palm Glycerides, Caprylic/Capric Triglycerides, Cera Alba, Lanolin, Candelilla Cera, Ceresin, Petrolatum, Mica, Ozokerite, Isopropyl Myristate, Talc, Tocopheryl Acetate, Proplyparaben, BHT, [+/-]: CI 77891, CI 77499, CI 77492, CI 77491, CI 77288, CI 15850.
Cena : 9,29 zł / 2,2 ml
Moja opinia
Kiedy skończył mi się mój ulubiony korektor w sztyfcie KOBO kupiłam sobie kamuflaż CATRICE, który okazał się zbyt ciemny i za ciężki pod oczy. Postanowiłam więc poszukać czegoś innego i trafiłam na ten korektor Wibo. Zakup nie był do końca przemyślany, ale chciałam go po prostu wypróbować z uwagi na to, że bardzo lubię tą markę.
Przedstawię Wam na początek zalety tego korektora. Mój odcień to nr. 2 - jest bardzo bardzo jasny (żółty) odcień beżu. Ten odcień wyjątkowo mi podpasował i idealnie się stapia ze skórą. Bardzo ładnie rozświetla okolice oczu, zakrywa sińce. Jest trochę ciężki, ale nie tak jak CATRICE, więc zdawał egzamin pod oczami (nie wchodził drastycznie w zmarszczki). Sprawdza się do konturowania.
Trwałość ma w porządku, oczywiście po przypudrowaniu. Konsystencja całkiem w porządku jak na korektor w kredce. Aplikacja łatwa i przyjemna. Krycie przyzwoite. Bardzo niska cena.
I jeszcze jedna pozytywna ciekawostka. Spójrzcie tylko na skład... - Całkiem przyjemny, zwłaszcza dlatego, że na pięciu pierwszych miejscach czysta natura. Pod koniec listy tylko jakiś paraben się zaplątał... xD
I jeszcze jedna pozytywna ciekawostka. Spójrzcie tylko na skład... - Całkiem przyjemny, zwłaszcza dlatego, że na pięciu pierwszych miejscach czysta natura. Pod koniec listy tylko jakiś paraben się zaplątał... xD
Teraz przejdę do wad, bo niestety ten korektor ideałem nie jest. Najbardziej irytującą mnie wadą jest jego opakowanie. Jest to kredka, którą trzeba temperować bo nie jest wykręcana. Na dodatek nie zatemperujemy jej zwykłą klasyczną temperówką, tylko potrzebujemy takiej większogabarytowej. Próbowałam ostrzyć nożem, niestety z tragicznym skutkiem, bo tworzywo jest strasznie twarde.
Nie wiem jak WIBO mogło zamknąć taki całkiem fajny produkt w tak beznadziejnym opakowaniu.
Co więcej mogę powiedzieć. U mnie nie sprawdził się jeśli chodzi o zakrywanie niedoskonałości. Jakoś w tym przypadku nie stapiał się ze skórą.
Jeśli chodzi o gamę kolorystyczną to niestety jest nijaka. Z tego co pamiętam to występuje on w czterech barwach. Jeden odcień różowy, drugi chyba zielonkawy a ostatniego nie pamiętam. Są to zapewne korektory do "zadań specjalnych". A mogło to pójść w trochę inną stronę...
Podsumowując. Odcień nr 2 jest całkiem udanym z tej serii. Sprawdza się do rozświetlania - zwłaszcza okolic wokół oczu. Jeśli chodzi o efekt jaki dawał to spełniał moje oczekiwania. Niestety opakowanie mnie zniechęciło do dalszego użytkowania (nadal nie kupiłam odpowiedniej temperówki xD).
Ciężko ten produkt polecić, ale też nie można go do końca przekreślać.
Ciekawa jestem co o nim sądzicie.... Może go znacie?
Nie znam ale wolę korektory w płynie ;)
OdpowiedzUsuńu mnie jakoś się składa że w płynie jeszcze nigdy nie uzywałam ale może kiedyś uda mi się dostać Catrice to w końcu spróbuję ;D
UsuńA którego korektora z Kobo używałaś? Tego wysuwanego w sztyfcie w wersji rozświetlającej? :)
OdpowiedzUsuńtak tego tylko w starszej wersji ;)
Usuńhttp://inmakeupbag.blogspot.com/2016/01/korektor-kobo-illuminate-cover-stick.html
Jakoś to temperowanie tego korektora mnie zniechęciło mnie do niego:)
OdpowiedzUsuńmnie też...zdecydowanie ;)
Usuńja obecnie używam korektora z catrice w płynie :) wypróbuj
OdpowiedzUsuńpoluję na niego już od dawna nigdy nie ma na półce w naturze tego odcienia jaki chcę :(
UsuńTakiego korektora raczej bym nie kupiła,wolę te płynne a Catrice ostatnio to moje odkrycie
OdpowiedzUsuńNie dla mnie taki korektor, zdecydowanie wolę takie w płynie :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonuje mnie taka forma korektora :/
OdpowiedzUsuńwszystko by było ok, gdyby kredka była wykręcana ;)
UsuńJestem tego samego zdania. Używam tego korektora,jestem zadowolona z efektów jednak "dostep" do resztki produktu katastrofalny. Ja "przeciskam"od tyłu patyczkiem
UsuńKorektor w fajnej formie. Myślę, że przeżyłabym nawet ostrzenie tej kredki :D
OdpowiedzUsuńhmmm taki korektor to chyba na drobne niedoskonałości na twarzy, pod oczy jakoś nie bardzo mi to pasuje. Jednak wolę korektory w płynie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń